i po co ? po co nam ta cholerna miłość,
jak byliśmy mali jakoś łatwiej było,
nie było żadnej miłości zazdrości, uczuć,
żadko sie zdarzały powody do smutku,
smutno bylo gdy nie moglam wyjsc na podworko,
gdy padal desz, albo lezalam chora w lozku,
nie znalam uczucia nieodwzajemnionej milosci,
liczyla sie tylko przyjazn - to najwazniejsze co moglo laczyc,
nie bylo afery, gdy miałam przyjaciela,
a teraz wszyscy, dopisują swoje zakonczenia,
probuja przewidziec co jest i co będzie,
ale mi to nie jest wcale potrzebne. / dopdoidoh
|