Nie wytrzymywała psychicznie. Był przecież jej przyjacielem, jej lekarstwem. Był jedynym chłopakiem na świecie, z którym mogła szczerze porozmawiać, do którego mogła zadzwonić z płaczem w środku nocy. Był jej skarbem i kiedy ona go potrzebowała, on tak po prostu odszedł. Bez pożegnania. Tak po prostu,, Mam dziewczynę i nie możemy się dłużej przyjaźnić ,,. To oczywiste, że zakochał się w tej blond piździe, której tak nienawidziła. Wiedział o tym. Bardzo dobrze o tym wiedział, a mimo to jej to zrobił. Ten najlepszy przyjaciel, który znaczył dla niej wszystko. / dzemor
|