Problem ze mną polega na tej mojej nieśmiałości i uśmieszkach. Jestem sztuczna. Nie pozwalam sobie na to, żeby ktoś mógł poznać moje myśli. Kilka osób mnie lubi, ale nikt mnie nie zna. Przez to właśnie nie mogę utrzymać przy sobie faceta… A to dlatego, że jestem cała zesrana ze strachu, że któryś mógłby mnie naprawdę poznać… Na to jednak nie możemy sobie pozwolić, czyż nie? Dlatego właśnie umawiam się z pacanami, o których wiem, że nie zakręcą się wokół mnie nie dłużej niż miesiąc. Nie spotykam się z nikim, kto mógłby mnie naprawdę pokochać, sprawić, żebym się otworzyła, bo jestem taką perspektywą po prostu przerażona. Przyznaję.
|