Kiedy ktoś mnie pyta co mam najcenniejszego, odpowiadam rodzina. To ona była przy mnie zawsze. To rodzice, gdy przed moim narodzeniem stwierdzono, że będę nie wiadomo jaka, powtarzali bezustannie, że będą mnie kochać pomimo wszystko. A gdy wszystko było dobrze, kochali naprawdę. To babcia, gdy miesiącami leżałam w szpitalu, codziennie siedziała u mojego boku i głaskała po czole na dobranoc. To rodzeństwo, które wkurza mnie jak nikt inny, a po mimo to i tak je kocham. To cała ta spójna całość, bez której wszystko inne nie miałoby sensu. / bladynnas
|