i mimo wszystko lubię te piątkowe wieczory kiedy w brzuchu miesza mi się szybkie, poranne śniadanie z trunkiem po szkole. kiedy siedzę wygodnie na swoim fotelu, o ściany obija się eminem, a chłodne powietrze wpadające przez otwarte okno otula moje ciało. lubię mieć tą jebaną świadomość że przede mną dwa dni wolnego i że choć przez te jebane dwie doby nie będę musiała patrzeć na tych ludzi, którymi już rzygam.
|