idąc korytarzem pełnym pierwszoklasistów, wyglądających na podstawówkę, zmierzam ku naszemu parapetowi. siadam opierając nogi o kaloryfer, włączam piosenkę. obrzucam mrożącym spojrzeniem kilka szmat. na próżno szukam w tłumie Twojej żółtej bluzy. dwa miesiące temu jej widok był dla mnie codziennością. cudowną codziennością, która teraz straciła swój najważniejszy element. / nieswiadomosc
|