- Gdybyś czegoś potrzebowała, znajdziesz mnie w armii. Podejrzewam, że do końca życia będę już żołnierzem.
- Do końca życia...?
- Tak.
- Ale... proszę jeszcze nie umierać!
- Ej... Weź nie gadaj takich rzeczy, bo mi pecha przyniesiesz! Nie mogę ci zagwarantować, że tak się nie stanie. W tej robocie nigdy nie wiesz, czy jutro nie skończysz jako zwłoki gdzieś w przydrożnym rowie. A jednak... Jeśli zdołam choć trochę przydać się mojej ojczyźnie... Ochronić choć kilku obywateli... To wiem, że warto ryzykować. To właśnie po to uczyłem się alchemii. [...] Ych... Sorry. Zacząłem gadać jakieś idealistyczne bzdury...
- Wcale nie... Uważam, że to piękne marzenia...
|