CZĘŚĆ 1: Drzwi otworzyły się. Chłopak wszedł powoli do sali od razu dostrzegając leżącą na łóżku dziewczynę. Wyglądała na śmiertelnie chorą. Była wychudzona i prawie łysa. Z trudem otworzyła oczy. -Cześć. Chciałaś bym przyszedł.-powiedział z troską przeplataną znużeniem. -Tak. Mam do Ciebie trzy prośby.- powiedziała cicho. Chłopak usiadł, jakby na znak, że słucha i spełni wszystko co ona powie. -Ale pierwszą musisz mi obiecać.-wyjąkała. -Obiecuję.-odparł bez wahania. -Zrób wszystko co w twojej mocy by być szczęśliwym. Ja będę zawsze patrzeć na ciebie z góry i ci pomagać...-oddychała ciężko-ale musisz chcieć... Drugiej prośby mi nie obiecuj. Ale chciałabym, żebyś sobie o mnie czasem przypomniał. Raz na parę lat? Tak na sekundkę. Tylko moje imię. Że kiedyś istniałam.-głos jej się łamał z wysiłku. Chłopak słuchał jej jak w transie, jego oczy były przerażone jakby dopiero teraz sobie uświadomił, że może ją stracić. [część 2 wpis wyżej ^] /tylkozabawka
|