siedzieliśmy na schodach pijąc piwo. milczał, wpatrując się w ziemię i bawiąc srebrną bransoletką, którą miał na lewym nadgarstku. nagle zacytował mi pezeta 'pamiętam jak przez maniury chlałem jak psychopata, wiesz pamiętam to jak dzis, dziś to wszystko wraca'. spojrzałam na Niego - miał tak bardzo smutne oczy. nie odezwał się już słowem, a ja doskonale wiedziałam , że przez cały ten czas chodziło o jedną pannę - tą, która tak bardzo rozjebała mu psychikę.
|