było fajnie, i było miło. cieszyły mnie telefony typu : ' martwię się ', czy też ' jak mija dzień ?'. do czasu - gdy telefony nie zaminiły się w ciągłe smsy typu : ' z kim ? gdzie ? po co ? '. nie, nie, nie. albo niezależność, albo żegnam - nigdy nie mam zamiaru czuć się jak w klatce. nie jestem kurwa kanarkiem, by ograniczać swoje życie do marnych paru metrów kwadratowych.
|