Jednak... zobaczyłam go dzisiaj. Co więcej: miałam wrażenie, że szuka mojego wzroku. Nie mniej jednak, to pewnie tylko złudenie, któro uroiłam sobie w mojej psychopatycznej głowinie... Nóg z waty i oszałałego serca może i nie miałam, noo, chyba, że w minimalnym stopniu, ale łzy do oczu napływały same... Gdy tylko na Niego zerknęłam.
|