Dziękuję ci Boże za takie anioły na ziemi. Anioły,które mieszają moje łzy z ich łzami. Anioły,które zawsze na nowo uczą mnie latać gdy ląduję na samym dnie beznadziejności. Bez nich nie byłoby mnie, oni są moim tlenem, oni pompują mi krew. Czasami nie potrafię im tego okazać, krzyczę, obrażam się, jestem wredna, ale oni są zawsze głęboko w moim sercu, bo nawet gdy wszyscy się odwracają oni stoją z twarzą pod piekące słońce jakim są moje wady. Wszystko mija, tylko nie oni i z każdym dniem wzrasta moja pewność, że oddałabym za nich wszystko, za ich szczęście, za ich uśmiech na twarzy. Nie ma, że ja, że oni. Jesteśmy MY. Kocham Was przyjaciele. /esperer
|