stoimy pod szkołą . nagle telefon dzwoni maćka. - o to ta menda. czekaj odbiore. - ok. -profesor zabłodzki słucham ..? -hahah. - nic rozłączył sie. nie o idzie. -czemu nie odbierałeś .? -odebrałem. -nie to poczta była. - haha. jaka poczta .?! to ja gadalem i jeszcze paulina sie smiala to sie nie skapczyles.? nie no ale bedzie super z nimi w tej szkole. ;D
|