|
owszem, przez ten cały czas dawałam Mu znaki, że jestem silna. że z łatwością daję sobie radę bez Niego. przechodziłam obok w objęciach innego. ale przecież to była tylko jednorazowa sytuacja - tak to sobie tłumaczę. udawałam szczęśliwą, tylko dlatego by mu dopiec. by wiedział, że potrafię i umiem żyć. dziś wiem, że się przeliczyłam. przechodząc obok naszych miejsc beztrosko spuszczam głowę na dół , oczy zasuwając czapką. gdy na którejś z ulic czuję Jego zapach zaciągam się swoimi perfumami z bluzy. gdy Go widzę, tak po prostu idę dalej. odchodzę gdzieś daleko, by unikać widoku Jego twarzy. teraz On stara się pokazać, że jest okej. a przecież tak nie jest. oboje sobie nie radzimy. / yezoo
|