Już w piątek go zobaczę. Już w piatek go spotkam. Co będę wtedy czuła? To samo dławiące uczucie bezsilności i niezaspokojenia co przed wakacjami? Nogi będą jak z waty, a serce będzie waliło jak oszalałe? Czy może spojrzę na niego, uśmiechnę się, powiem 'cześć' - czego wcześniej nie robiłam i stwierdzę, że to już minęło?
|