Coś niezwykłego w niego wstąpiło. Ten chory związek zbliżał się ku końcowi, wtedy on wziął wszystko w swoje ręce. Pokazał mi znowu na czym polega miłość. Znów przechodził mnie ten dreszcz przy muśnięciu warg. Od tamtej chwili po raz kolejny czułam się bezpieczna w jego ramionach i nic innego nie istniało oprócz nas. Dobrze Cię mieć kotuś ; *
|