Z uśmiechem wpatrywała się w jeden punkt na ścianie. A tym punktem było wasze zdjęcie. Twoje i jej. Wasze. Ona wtulona w ciebie, w bluzie, która należała do ciebie i która była na nią o wiele za duża. Jej to nie przeszkadzało. Kiedy ty byłeś koło niej nigdy nic jej nie przeszkadzało. Mogło padać, mogło się palić. Mogliście stać wsród tłumu ludzi, a ona go nie widziała. Widziała tylko ciebie, twoją uśmiechniętą twarz i twoje niebieskie oczy.To zdjecie przywoływało miłe wspomnienia. Jedne z najmilszych, spędzonych wspólnie. A to było już tak dawno..
|