cz II . Wspierają mnie,może nie każdy na raz , ale każdy w innym momencie, bo wiadomo ,że nie zawsze z każdym jest kolorowo. Są te gorsze i te lepsze chwile,ale one nie mają wpływu na moje uczucia. Chcą nie chcąc będą zawsze. Przyjaciele Przyjaciółmi - ja za Nich, Oni za mnie.Mimo ich rad, pomocy, ja po prostu już trace siły na cokolwiek, nie to ,że ich nie doceniam,bo każde słowo,Ich słowo sie dla mnie strasznie liczy. Chodzi o to ,że po prostu sobie nie radze. Zmieniam poglądy na świat, na życie. Wszytsko traci swoją wartość.Nie cieszy mnie już to,co kiedyś.Nie potrafie się uśmiechać. Uśmiech jest przeważnie tylko na chwile.Czasami sztuczny.Ale zdarza się też taki prawdziwy. Ogarnia mnie pustka. Nie rozumiem juz nic.Dosłownie nic. Każdy dzień wydaje się taki sam. Szara rzeczywistość. Mam w dupie kto co pomysli czytając to. Pisze ,co myslę i czuje, a opinie innych mam gdzieś.Staram się wyrazić siebie. Jestem dobrą dziewczyną, tylko czasem wszytsko mnie wkurza. To by było na tyle.
|