Stała na dworcu kolejowym, czekała na Niego, w jednej ręce trzymała telefon w razie gdyby napisał, a w drugiej paczkę papierosów. Była już dawno bliska płaczu, ale starała się powstrzymać, przecież gdyby zobaczył jej rozmazany makijaż, co by sobie pomyślał? Po około piętnastu minutach weszła do sklepu dworcowego i kupiła mała butelkę teguili. Zaczęła pić, i pić. Minęło kolejne piętnaście minut, czuła, że już nie wytrzyma. Zapaliła papierosa dedykując go Jemu i włączyła gadu w telefonie, zaczęła pisać z dwiema przyjaciółkami, opowiadać co się stało. Rozpłakała się. To nie miało sensu. Wracając do domu, już nie myślała o tym co będzie. Nie było Go tam dzisiaj, straciła w jednej sekundzie wiarę, miłość i siłę na lepsze jutro. Kiedy pokazał się dostępny na komunikatorze, wybuchnęła płaczem. Kochała Go za mocno, dlatego musiała odejść i usunąć się z Jego życia.
|