O kroplę światła, którą siejesz śmiechem, jestem przy Tobie w czasie i przestrzeni. Gdy życie moje jest życia Twego echem, jest nieustannym i już się nie zmieni. Po dnia mojego swoim dniem mi dajesz prawo i powód w potoku zwątpienia. Zmieniając twarze, ludzi, miasta, kraje, tylko Ciebie - miłości mej, nie zmieniam. Promieniem słońca, sercem mego serca jesteś - w pamięci, kiedy przestrzeń dzieli nas tak bezustannie a czas morderca nadzieję więzi w samotności. Dzwonek ciszy drąży kształt marzenia o końcu rozstań, w które sam nie wierzę. Szczelnie owijam tę myśl w płaszcz milczenia. Szczerość milczenia, niema łza rozstrania, którą ukrywam wirującą w oku. Witam już Ciebie w chwili pożegnania. W każdej mej myśli i na każdym kroku. Rozłąka błąka się na twarzy cieniem, w chwili powrotu zmioeniając się w ciszę. Bez Ciebie żyję o Tobie wspomnieniem. Kiedy Cię ujrzę i głos Twój usłyszę? Czekam na Ciebie o świcie. Jest plucha, nie przychodzisz.
|