W końcu nie wytrzymałeś, odepchnełeś go ode mnie. Załapałeś mocno moją rękę. Wtedy poczulam Twoje ciepło. - Puść mnie. - rzuciłam ze złością. - Nie . - prawie krzyknąłeś na mnie . - bo ? - musiałam, po protsu musiałam spojrzeć w Twoje morskie tęczowki, brakowało mi tego . - Bo Cię kocham jak cholera . - powiedziałeś wyjmując mi papierosa z ust, skladając na nich namiętny pocałunek. - I obiecaj, że już nigdy nie zapalisz . - powiedziałeś a nasi znajomi patrzyli z niedowierzaniem . ;d Uwielbiam Cię za to, kocham . ; d
|