|
Mamo , porozmawiamy ? - matka spojrzała na mnie zaskoczona , w jej oczach pojawiło się małe przerażenie - Mówisz do mnie takim tonem jakbyś w ciąży była - dociekliwie powiedziała , odkładając umyte naczynia na blat . - Nie , nie o to chodzi - ze spokojem odsunęłam dla niej krzesło od stołu - usiądź w końcu - podniesionym tonem upomniałam ją kolejny raz - Widzisz mamo , ty nie rozumiesz mojego życia , nie zdajesz sobie sprawy jakie mam teraz problemy , dla ciebie liczy się tylko to żebym całe dnie spędzała na sprzątaniu burdelu jaki wszyscy robicie , rzucając że to moja wina . Nie mam już pięciu lat , i nie musisz mnie traktować jak dziecko . Dziś , chciałam ci tylko oznajmić że moje życie uległo koszmarnej zmianie i być może będę musiała walczyć z ważną osobą dla mnie o jego życie , więc nie zarzucaj mi więcej że gówno wiem o życiu , bo czyjeś " jutro " niesione na swoich barkach to zajebista odpowiedzialność - widziałam w jej oczach łzy coś w końcu może do niej dotarło [rozjeb]
|