chłopak do szczęścia nie był Jej nigdy potrzebny, lecz chwilami czuła dobijającą samotność, przez którą miała zjebany do końca humor... to naturalne, że podobali Jej się niektórzy chłopacy, niektórzy nawet dużo starsi, ale co z tego, jeśli ona bała się spróbować, po prostu panicznie bała się wpierdolić w związek... nie, nie bała się chłopaków, tylko bała się miłości, a czemu się bała? ponieważ miłość rani z czasem.. ona się bała, że zrani ją i nie będzie umiała się pozbierać, a to by ją zabiło, miała za słabą psychikę na takie rzeczy...
|