Nie pozwolę ci siedzieć i ryczeć w poduszkę, jasne? Mam w dupie czy chcę ci się żyć, czy nie boli cię oddychanie i czy najchętniej nie wyjebałabyś mi w twarz. Jesteś mi potrzebna, jemu zresztą też i obie dobrze o tym wiemy. Wiem... Zabrzmi chujowo, ale skoro Ciebie boli patrzenie na świat, mnie boli dwa razy mocniej. Skoro ty cierpisz, nie zdziw się gdy w końcu i ja zacznę. Może to naiwne, ale wierzę, że mamy jedną duszę,która przetrzyma wszystko jeśli będziemy trzymać się razem. Przebrniemy przez ten syf razem i nie zapominaj, że będę zapierdalać do Ciebie boso przez pół miasta jeśli tylko będziesz tego potrzebować. /esperer
|