czasami marzę o tym, aby być bezgranicznie podłą suką bez uczuć. żyjącą chwilą bez patrzenia na konsekwencje. wyznającą miłość, bez picia czegoś na odwagę. zakochującą się bez uczuć. potrafiącą nie przywiązywać siebie samej do drugiego człowieka. nie na tyle, aby wiedzieć co oznacza, tęsknić.
woje róże już dawno uschły. ty już nigdy pewnie nie wrócisz. twoja koszula służy mi jako wygodna, miękka poduszka do snu. twój kubek leży na szafce i codziennie mi przypomina o tobie. i wiesz ? już nic mi po tobie nie pozostało. tylko te drobiazgi, przez które co sekundę wyobrażam sobie, że ty jesteś gdzieś obok.
|