Siedzieliśmy w przedziale pociągu - ja czytając Cosmopolitan , a on starannie mnie obejmując i komentując co chwilę atuty modelek. Zatrzymaliśmy się na jednej ze stacji, kiedy drzwi naszego przedziału otworzył młody chłopak, pytając uprzejmie, czy można. Zerwałam się na równe nogi zabierając bagaże i rzuciłam: - jasne. Tuż za nim weszło jeszcze dwóch kumpli. Kurwa, wszyscy byli nieziemscy. Od razu zaczęli rozmowę praktycznie tylko ze mną. Zauważyłam jak mój siedzi naburmuszony i bawi się iPhonem. - Gorąco nie ? - rozmowa o pogodzie z nimi nawet się kleiła. Zaproponowałam otwarcie okna. Wstałam i zaczęłam mocować się z rączką. Zerknęłam w stronę chłopaków a ci od razu unieśli wzrok z mojego tyłka na moją twarz. - Yy ... pomóc ci ? - Uśmiechnął się jeden ,kiedy mój zerwał się i stając starannie za mną zakrył im punkt obserwacji rzucając mi do ucha ciche: - Siadaj. - Uwielbiałam , kiedy był zazdrosny, nawet o chłopaków, których poznałam w drodze na wakacje... `
|