Nie wiem jak to wyrazić, bo wszystko ma swoją miarę, stopnie i skalę... Zakochałem się w Tobie, Pani, w pewnej mierze, rzekłbym, niebywale. Do pewnego stopnia, bo miłość ma swą skalę, stopnie i miarę. Słowem nie wiem, jak to wyrazić.. Kocham Ciebie nieomal okropnie. Jestem bliski mniej więcej szaleństwa i poniekąd w miłosnym obłędzie, niezupełnie, ale, rzekłbym, prawie, bo kto może przewidzeć, co będzie. Jeśli Pani także coś takiego, coś, plus minus... na ogół, powiedzmy, oczywiście pod uwagę wziąwszy stan obecny... Jednakowoż jeśli sądzisz, że przypuszczalnie.. - proszę jakoś mi o tym powiedzieć z zastrzeżeniem, ewentualnie.
|