Żyletko! Proszę Cię rań mnie na tyle bym mogła żyć. Wiesz przecież że nie chce zadawać bólu rodzinie, a ty będziesz miała rozgrywkę. I tak zawsze przegrywam walki z tobą więc chodź jedną walkę pomóż mi wygrać. Potrzebujemy siebie nawzajem. Ja twojego chłodnego dotyku a ty mojej krwi. Mogę ciągle z tobą walczyć. Mogę ciągle rzucać się na kolana i drzeć. Wyrywać sobie włosy i wciskać palce w nogi. Mogę wyobrażać sobie jak rozcinasz mi ciało i szukać ciebie nerwowo po 5 minutach. Pamiętasz ten ból ran oblewanych spirytusem? Pamiętasz to piekło? Chce z tym skończyć ale ty masz mnie w swej mocy. Jestem tylko pionkiem w twej grze. Tnę się tam gdzie nikt nie widzi ale tobie to nie przeszkadza to była twoja decyzja.
|