-To twoja wina .Twoja.Słyszysz.?! zaczęła krzyczeć ze łzami w oczach, a on ze spuszczoną głową milczał.Uderzyła w wielkie lustro pięścią , krzycząc jak bardzo go nie nawiedzi, że mu tego nie wybaczy. Nie zważając na krew płynącą z ręki krzyczała że teraz jest dla niej tylko zerem.Zerem które stara się wymazać raz na zawsze z pamięci. Złapał ją za ręce , powoli przyciągając do siebie. Podniósł wzrok na jej twarz, nie potrafiła mu spojrzeć w oczy. Nie mogła. Przytulił z całej siły i wyszeptał ‘ wszystko się ułoży’ , poczym odwrócił się i odszedł. /look.at.me.baby♥
|