otworzyłam drzwi.w progu stał On. - przyszedłem po swoje rzeczy,powiedział i ruszył w stronę mojego pokoju.-to bierz je i wynoś się stąd, krzyknęłam za nim.pośpiesznie ruszył na górę spakować się.stałam tak przy otwartych drzwiach.zobaczyłam jak schodzi z walizką.-no ruchy, jestem dziś umówiona.podszedł do mnie i powiedział.-Żegnaj,mała!.wiedziałam, że ostatni raz czuje Jego zapach i, że ostatni raz patrze w te bursztynowe oczy,chciałam zapamiętać to bez czego kiedyś nie mogłam żyć..-Nie zapomniałeś o czymś?,rzuciłam odrywając siebie z rozmyślań.spojrzał na mnie pytająco.-zapomniałeś oddać mi serca.-nie, twoje serce zostawię sobie na pamiątkę,szepnął i pocałował mnie w czoło..
|