'ale ja mam dziewczynę.' wycedził przez zęby, po tym jak go pocałowałam. 'każdy wagon da się odczepić, poza tym myślałam, że chciałeś...' spojrzałam na niego, wzrok miał utkwiony w jakimś odległym punkcie. 'niby tak, ale nie w takich okolicznościach.' kurwa, ale jakich on chciał okoliczności, dla mnie było świetnie: ekipa się gdzieś zwinęła, zostalimy sami na murku, słońce akurat zachodziło.. 'ach, no trudno. ' z trudem powstrzymywałam łzy, ale czego się spodziewałam. byli razem ponad pół roku. ponad 6 prepłakanych miesięcy zajęty był tylko nią, ale widziałam jak na mnie patrzy. dałał się ponieśc emocjom i wszystko popsułam, jak zawsze. parę dni później pojawił się przed moim domem. 'rozstałem się z nią.' serce się ucieszyło, reszta mnie jakos niespecjalnie. 'brawo, odczepiłes wagon. szkoda, ze ja juz wysiadłam z tego pociągu' zamknełam mu drzwi przed nosem.
|