w poniedziałki i wtorki dokładnie pokrywałam rzęsy maskarą. ubierałam mój szczęśliwy t-shirt i ulubione jeansy. policzki pokrywałam delikatnie różem. a włosom poświęcałam nie mniej niż godzinę. spryskiwałam się swoimi ulubionymi perfumami, usta pokrywałam szminką w jasnym odcieniu. bynajmniej, nigdy nie był to mój szczęśliwy poniedziałek. ani szczęśliwy wtorek. mimo, że mijaliśmy się tysiąc razy.
|