Ale kiedy jestem świadkiem rzeczy, na które się nie godzę i kiedy widzę, że człowiek, którego darzę szacunkiem, a przynajmniej chciałabym darzyć, robi rzeczy niegodne szacunku, nie mogę milczeć, muszę mu powiedzieć, że jest świnią. Bo świnia, to przecież świnia, a nie kanarek.
Nie podoba mi się, że mimo tylu trudnych historii, tylu naszych rozmów, które, jak się okazuje, pewnie natychmiast zapominasz ( ja pamiętam wszystkie), nadal brniesz w świństwa, które sprawiają przykrość nie tylko tym, którym je wyrządzasz, ale także w tym, którzy w Ciebie wierzyli i… jeszcze chcą wierzyć.
|