była 5 rano. poczułam wibracje pod poduszką. nieźle wkurwiona podniosłam głowe 'co jest do chuja' wydarłam się biorąc telefon do ręki. na wyświetlaczu widniało jego imię z dwukropkiem i gwiazdką. na mojej odrazu pojawił się uśmiech a nerwy ustały. zaczęłam czytac treśc smsa. 'kochanie wybacz że cię budzę ale chciałem Ci strasznie podziękowac za to że jesteś zawsze przy mnie mimo wszystko. mimo tego że się kłócimy i mimo tego że gdy jestem wkurwiony potrafisz zachowac spokój. dziękuje i przepraszam za wszystko mała. dobranoc' podgryzając dolną wargę odłożyłam telefon na swoje miejsce. serce waliło jak pojebane. a ja przez najbliże pare godzin do rana siedziałam nieruchomo powtarzając. 'przecież on jest dla mnie jak brat. nie moge się w nim zakochac kurwa' . / smallstarxd
|