Cz.2.Od niechcenia sprzątnełam , pośpiesznie zjadłam i poszłam jeszcze na chwilę do mojego pokoju ,podeszłam do szafki , wziełam torbę i spojrzałam w stronę biurka , stałąm tak chiwlę wpatrzona w zdjęcie niebieskookiego Boga , to dziwne ale po policzku popłyneła mi łza, nie miałam już siły na rozpacz zgarnełam szybko zdjęcie do torby i wybiegłam z domu.Na korytarzu szybko Się ogarnełam i zbiegłam po schodach mijając jakiegoś chłopaka , który nie dawno Się wprowadził do mojego bloku , powiedział 'cześć" ale bojąc Się , że zauważy , że przed chwilą płakałam , nic nie powiedzałam i szybko go minełam.Stał tam jeszcze tak chwilę trochę rozkojarzony.Gdy wybiegłam z bloku zatrzymałam SIe na chwilę żeby rozplątać słuchawki i włączyć telefon.Do szkoły mam 5 minut drogi , tym razem szłąm jednak trochę wolniej zasłuchana w Pezeta.Zatrzymałam Się przed budynkiem szkoły , stałam tam parę chwil i zdecydowałam , że dziś Sobie odpuszcze, nie miałam ochoty na wybieganie z klasy co lekcje i płacz.
|