Potraktowałam ją jak przyjaciółkę, opowiedziałam całe życie, powiedziałam też o obawach związanych z Nim. Nie byłam do końca pewna własnych uczuć i chciałam gdzieś zasięgnąć rady. Wydawała się taka szczera, myślałam, że wiem o niej wszytko, ale tylko tak mi się wydawało. Po tym jak opowiedziała mu wszystko, oczywiście w własnej wersji... Uwiodła go i sprzątnęła mi sprzed nosa, `przyjaźń` na swoją korzyść, wredna pizda. /khharo
|