Pamiętam tą straszną burzę razem z ulewą. Pamiętam, siedziałam wtedy na przystanku, w oczach miałam łzy a w dłoni ściskałam telefon. Napisałam do Niego, że strasznie tęsknię. Nie odpisał. Pomyślałam, że pewnie nawet o mnie nie myśli i zaczęłam płakać. Już miałam iść do domu, gdy ujrzałam Go przed sobą. Stał z plecakiem, cały przemoczony. Natychmiast się do Niego przytuliłam i czule pocałowałam. Wyciągnęłam z Jego plecaka ręcznik i dokładnie wytarłam. Długo siedzieliśmy przytulając się do siebie, rozmawiając i śmiejąc się. Nawet w taką pogodę potrafił wsiąść na rower i przyjechać te pieprzone 6 kilometrów żeby mnie przytulić, bo napisałam, że tęsknię. / st0procent
|