znów wszystko zaczyna się sypać . zaczynając od wakacji, które i tak się kończą, dochodząc do przyjaźni . nie ma nikogo, kto mógłby to pojąć, a tym bardziej kogoś, kto by chciał . wkurwiam się na samą siebie, że nie potrafię nic z tym zrobić . wszystko traci na wartości, szarzeje.. beznadziejnie jest wiedziec, że nie ma się nawet na co czekać .
|