siedziałam na krawędzi łóżka i słuchałam muzyki, gdy nagle do pokoju bez pukania weszła mama. powiedziałam wysokim tonem "puka się!" na co mama odburknęła, że i tak bym nie usłyszała mając w uszach słuchawki. dodała, że ktoś do mnie przyszedł. nie byłam zadowolna z kogokolwiek wizyty, wyglądałam jak siedem nieszczęść o ile nie gorzej. zobaczyłam w drzwiach jego, trzymał w ręku kwiatka chociaż wiedział, że ich nienawidzę. -to dla ciebie, na przeprosiny. -wiesz co możesz sobie zrobić z tym kwiatkiem? wsadzić w ... powstrzymałam się wiedząc, że mama jest za drzwiami i nie będzie zadowolona z tego co powiem. [cz.I]
|