- Wejdź, usiądź, porozmawiamy.
- Wiesz, ja dosłownie na minutkę - zdziwił się, we mnie wezbrała złość - chciałam korzystając z okazji, że wiem gdzie się znajdujesz i o dziwo jestem tu, podziękować ci za miesiące łez, nieprzespanych nocy, podkrążonych oczu - mówiłam to z uśmiechem - za tysiące wydane na antydepresanty i wizyty u specjalistów.
|