[1] Pozornie była szczęśliwa. Mimo to, że była wrażliwa nie potrafiła się otworzyć. Wykreowała własny świat i w nim dążyła do marzeń. Nikt do niej nie docierał, czuła się wyobcowana. Nikt nie wiedział, co się zdarzy. Przestała marzyć, miała wszystkiego dość. Nie potrafiła sobie poradzić nawet w prostej sytuacji. Jej życie toczyło się skrycie, jak uczucia, nie opowiadała o nich, bo nie nauczona ufać. W samotności, w domu w swym pokoju godzinami rozmyślała o swoim życiu, pochłonięta problemami przestała wierzyć. Straciła sens istnienia, wmówiła sobie, że nie chce życie. Przestała wierzyć w swój szczęście i nikt nie mógł jej zatrzymać, choć za drzwiami jest rodzina, ona samotna w bieli ścian, to była przyczyna tak jak i stan, zawsze była sama i czuła się nie potrzebnie. Jej każdy dzień był szary, pochmurny i ulewny. Jej serce zawiedzione, zakochane platoniczne, nie wytrzymała tego i załamała się psychicznie.
|