[czesc 1 ] złapał mnie za rękę uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. zagryzłam wargę, aby przypadkiem nie krzyknąć. zrobił niepewny krok w moją stronę wyrzucając z rąk szluga. - proszę.. - wyszeptał wypuszczając z płuc dym prosto na moją twarz. zakaszlałam ze łzawiącymi oczami. wyrwałam się mu i odsunęłam od niego. - nie potrafię. - wyjąkałam zdając się tym razem na rozum. wyminął mnie i stanął za mną opierając się o barierkę. oddychał ciężko, z zamkniętymi oczami. - posłuchaj.. - zaczął powoli wyprostowując się. - nie! zrozum to.. to koniec. nie ma już nas. nie istniejmy. to co nas łączyło, - umarło gdzieś.. - bełkotałam wpatrując się w swoje zakurzone trampki. łzy żwawo leciały z moich oczu mocząc moją koszulkę. /happylove
|