siedzę na balkonie, wydmuchuję lekką smugę dymu z ust i przepijam to zimną wódką. zaciągam się kolejny raz i wspominam każdy twój uśmiech, każdy twój dotyk, każdy wypity za Ciebie kieliszek, każdą odpaloną przez Ciebie fajke, każdą piosenkę przesłuchaną z Tobą, każdego lizaka wyrwanego Ci z ust, każde JP zamazane naszym graffiti, każdą chwilę z Tobą, a teraz gdy tylko widzę uśmiechających się ludzi, gdy tylko ktoś mnie dotyka, gdy tylko piję wódkę, gdy palę papierosa, gdy słucham ''naszych'' piosenek, gdy jem lizaka, gdy tylko przechodzę koło tych zamazanych sprejem ścian przypominam sobie że umarłeś, przestałeś oddychać tym różowym powietrzem, ciężkim od spalin. twoja klatka piersiowa już się nie rusza, serce nawet nie drgnie, palce sie nie poruszą. nie żyjesz. przynajmniej dla mnie. umarło to co nas łączyło, więc ty też możesz umrzeć. / zlapmnie_
|