CZ.108.. przez parę dni obserwowali mnie i sprawdzali czy nie piję ludzkiej krwi. pewnego dnia damon przyszedł do domu z człowiekiem. nie wiedziałam, że to był podstęp. -przyniosłem coś dla ciebie, powiedział damon. -dla mnie? a stefano? spytałam. -nie dowie się, odpowiedział. kiedy karmiłam się tym człowiekiem, przyszedł stefano, a wtedy ja natychmiast rzuciłam tego człowieka na ziemię. -i jak my mamy dać tobie pierścień skoro nie umiesz walczyć z głodem? spytał stefano. zatkało mnie totalnie, bo jak bracia mogli zrobić coś takiego własnej siostrze? -a jak ja będę chodziła do szkoły? spytałam. -od kiedy ty chodzisz do szkoły? spytał damon. -od zawsze, powiedziałam, robiąc ';/' taką minę. -będziesz ze mną chodziła do szkoły, odrzekł stefano. -z bratem? to obciach, odpowiedziałam. -i z eleną, dodał. -jeszcze gorzej. wiecie, przecież, że jej nie cierpię, rzekłam. -chcesz zdać? spytał stanowczo damon. -chcę, odpowiedziałam. -no to się nie sprzeciwiaj bratu, powiedział.
|