-masz ochotę ze mną wyjść? spytał swoim zimnym i oschłym tonem, przeszedł mnie lodowaty dreszcz, lecz jednocześnie nie sposób było mu odmówić, ciekawość brała górę, nie wiedziałam, dokąd mnie zabierze.
- Tak odpowiedziałam półszeptem, a oczarowana jego niesamowitym blaskiem nie byłam w stanie mu odmówić. Złapał mnie delikatnie za rękę, jego ruchy były niepewne jak na cwaniaka, nie wiem właściwie czy tylko się zgrywał, czy jego charakter był taki, jaki mi ukazał, nie znałam go zbyt dobrze, o ile dziesięciominutową znajomość można było nazwać znajomością. Ale od tamtej pory poczułam, że zakręcił mi w głowie
|