|
Tak bardzo bym chciała, żebyś kochał mnie taką jaka jestem. Nawet o 4nad ranem, w za dużej koszulce, z worami pod oczami, z rozczochranymi włosami, mega nieogarniętą, a do tego mającą głupawkę i słuchającą żenującej nuty na vivie. Nawet nie wiesz ile bym dała, żebyś był tutaj ze mną i przez otwarte okno, siedząc na parapecie obserwował ze mną gwiazdy. Trzymał rękę na moim ramieniu, obejmując mnie i pijąc kakao. Byłbyś wtedy na tyle blisko, że mogłabym czuć Twój zapach, a nie tylko domyślać się jak możesz pachnieć. Mogłabym spojrzeć w Twoje cudowne oczy, tak prawdziwie w nie spojrzeć, jakbym chciała Cię przejrzeć na wylot. A co najważniejsze mogłabym po prostu otworzyć usta i powiedzieć: ,,kocham", wiedząc, że i Ty to powiesz z tak wielkim uczuciem w głosie, odpowiednią tonacją i wdziękiem. Proszę, kochaj mnie taką, tutaj, właśnie tutaj na tym białym parapecie pod niebiem pełnym gwiazd...
|