Kiedyś był dla mnie jak dobry kumpel. Nic więcej. Zajebiste wspomnienia, obozy, ta sama zajawka. Potem inna szkoła, inni ludzie, straciliśmy kontakt. Od ponad roku żadnej wiadomości. Teraz nagle przypadkowo spotykamy się na imprezie. Trochę czasu razem, kilka wymienionych zdań. I bum. Zaczynam się zachwycać tym, jaki to On jest miły. Ja jebie, chyba mnie pojebało, wcześniej nigdy nie spojrzałabym na Niego jak na kogoś, kto mógłby wpaść mi w oko.
|