Przejechała je miłość, po całości bez orientu.. Leży poturbowane... Jak głupek przy drodze, z głową na krawężniku... Ludzi tłum szepcze: "Nic tu po ratunku". Agonia ,śmierć i basta.! Mózg słysząc te słowa ostatkiem sił zrywa się. Chwyta serce za szyję, podnosi do góry i patrząc mu w oczy krzyczy - "Ożyj.!" Nie jesteś samo.! Ja Cię kocham i dla żadnej miłości nie wolno tracić: życia, głowy i mądrości...
|