wczoraj wracam sama z meczu. jedzie za mną skuter. zjeżdżą na przeciwległy pas, i zatrzymuje się przy mnie obok krawężnika chodnika. "do domu siostra" - mówi kierowca i mruga, po czym odjeżdża. "kto to kurwa był?!" - myślę i wybucham śmiechem. taaak, mój przyszywany brat... dzięki bracie za troskę.
|