Zaczeło się niewinnie w 1 klasie gimnazjum(skończyłam już 3).. Przyjaźniłam się z dziewczyną której podobał się rok starszy chłopak, a że byłyśmy młode to robiłyśmy głupie rzeczy, jak to dzieci w końcu.. Po pewnym czasie chodzenia za tym chłopakiem, stwierdziłam że on ma przystojnego kolege.. Napisałam do niego na gg jak to małolata.. A on wtedy dał mi dosłownie do zrozumienia żebym mu dupy niezawracała.. Miomo wszystko wypatrywałam za nim oczy..
Na koniec roku szkolnego pomyślałąm że to koniec.. Miałam na opisie gadu "KcD :* ".. A on napisał.. Wtedy moje serce szybciej zabiło, w dodatku dla niego... Pisaliśmy jak gdyby nigdy nic.. Po paru tygodniach szłam z koleżankami, a on zadzwonił i poprosił o spotkanie na boisku, bez zastanowienia się zgodziłam.. On już tam na mnie czekał ze swoim kuzynem, a moim przyjacielem.. Gdy doszłam okazało się że jest totalnie pijany.. przez całe to spotkanie, wyznał mi kilka razy miłość, mimo iż nigdy wcześniej nawet nie rozmawialiśmy.. Uciekłam stamtąd.
|